Cześć! Dziś zapraszam na kolejną recenzję książki. Gdy ostatnio odwiedziłam siostrę, w moje ręce wpadła niepozorna książeczka, o której istnieniu nie miałam pojęcia. Nie mogłam wybaczyć sobie, że wcześniej o niej nie słyszałam, bo łączy ona dwa bliskie mi tematy – architekturę i literaturę.
Dzika droga – Cheryl Strayed.
Wakacje tuż tuż, więc postanowiłam wstawić tu tekst, który powstał rok temu a nie miałam okazji go opublikować.
Przez pierwszą połowę wakacji snułam się z kąta w kąt, wierząc, że tak właśnie powinny one w tym roku wyglądać. Błogie nicnierobienie i bezgraniczne lenistwo to w końcu stan tak bardzo pożądany podczas zapracowanych miesięcy. Na szczęście nie mogłam mylić się bardziej.